Komentarze: 2
Moi mili. Wreszcie wróciam do domciu. Byam w szpitalu ale jest juz ok. Zrobili mi wszystkie badania. Dwa razy chcieli mnie podkuc ale ja sie tak strasznie boje igiel i strzykawek. Mama musiaa być bo inaczej bym sobie nie dala. Jeżeli kogos przestraszylam to przepraszam. Byo tam tak fajnie że chcialabym tam jeszcze zostac. Byly tylko 4 osoby na oddziale oczywiscie z pacjetow. Jeśli ~~Madzia~~ to widzi to jest proszona o (jesli to mozliwe) skontaktowanie sie ze mna a ja sprawe wyjasnie. Chodzi mi o problemiki z moim blogaskiem a ~~Madzia~~to specjalistka która uatrakcyjnia mego bloga. Z gory dzieki serdeczne. Dziekuje wam wszystkim z slowa otuchy. Od razu czuje sie lepiej. Jak na notke po swudniowym opuznieniu to jest bardzo krociutka. Ale coz takie zycie. Nic sie nie dzialo takiego. "Life i brutal and ful of zasadzkacs". Oto cytat z bloga jednej z moich przyjaciolek. Warto odwiedzic jej bloga w tenbicie. Polecam wam moja Psylepe-rachel. Pozdrowka