Na co mi temat
Komentarze: 3
NIo chyba wszyscy pamietają uiegłą sobotę i jazdę związaną z Radkiem. Dziś historia sie ciągnie dalej. Mieliśmy coś tam do zrobienia w magistracie. Poszłam więc do Króla do domu. Pukam i otwiera mi Radek uśmiechniety od ucha do ucha. Powitał mnie normalnie, O cześc Ela, właź. Złapałam zawiasa chwilowego bo po sobocie dziwie sie ze tak na mnie reaguje. Dobra wchodze do małego pokoju a tam on. I zaczyna do mnie nawijac jak gdyby nigdy nic. Zupełnie jakby nic sie nie stało w sobotę ubiegłą. Nie bede gorsza i nie okażę złości i urazy. Robiłam dobra minę do złej gry. Poszliśmy do magistratu. Ja z Ulką przyjmowałyśmy zaproszenia. Przychodzi Marcin z Radkiem. gadamy gadamy oni na chwile wychodzą. Potem znów przyszli i Radek z tekstem wyjechał. Patrz Marcin jakie goryle stoją. Jak sie na niego wkurzyłam.
- Radek wiesz ze jesteś u mnie pod kreską??
- Kto?? Ja?? - i się głupio roześmiał. Cham głupi. Dobra poszliśmy na górę. Była jakaś akademia wręczanie nagród za wyróznienia. Z nudów poszłam na dół zadzwonic do Sylwii. gadamy i okazało się ze juz jest w domciu. Okazało się ze Radek powymyślał o mnie jakieś dowcipy. Wcale nie smieszne. Wtedy to było wystarczajace do płaczu. Dzieki Kasi stwierdziłam ze nie ma sensu. Potem był poczestunek. Dostałyśmy róże i jakies paczki i heya do domciu. Pojechałam do Sylwi i wróciłam do domeczku. Dobra kończe bo ide spać. Pozdr for @lll
Dodaj komentarz