DOŚĆ

MAM  WSZYSTKIEGO DOSYĆ. NIKT MNIE NIE ROZUMIE. DLACZEGO JAK COS TLUMACZE JAK JA COS WIDZE TO NIKT MNIE NIE ROZUMIE? DLACZEGO JESTEM ZAWSZE SAMA (PRAWIE)?TYLKO NIELICZNI MNIE ROZUMIEJĄ POD KAŻDYM WZGLĘDEM. NIE BĘDĘ TERAZ WYMIENIAC TYCH OSÓB. NIE MAM TERAZ DO TEGO GŁOWY. LECZ DZIĘKI TYM NIELICZNYM NIE CZUJĘ SIĘ SAMA JAK PALEC. CHOCIAŻ TAK JEST NON STOP. POWINNAM SIE JUZ PRZYZWYCZAIĆ. KAŻDY PATRZY PO SWOJEMU. CZY TAK TRUDNO JEST POMYŚLEĆ JAK ODBIERAJĄ NIEKTÓRE  RZECZY INNI?? POWIEDZCIE CZY TO JEST AŻ TAKIE TRUDNE?? JESTEM STRASZNIE SFLUSTROWANA. CHYBA PÓJDĘ WZIĄĆ ZIMNY PRYSZNIC I WYRZUCIĆ SIEM PRZEZ BLAKONOWĄ BALUSTRADĘ. NIE CHCĘ DŁUŻEJ CIERPIEĆ Z TEGO POWODU. JUŻ TA SPRAWA ZNISZCZYŁA NIE JEDNĄ PRZYJAŹŃ. WIEM Z WŁASNEGO DOŚWIADCZENIA. DOBRA, DOBRA. NIE BĘDĘ TRUĆ NA WŁASNYM BLOGU NA OCZACH MOICH WIERNYCZ CZYTELNIKÓW.